Są gatunki ptaków, dla których Polska jest tym, czym Afryka dla bocianów: ciepłym krajem. Zimą można u nas spotkać pochodzące ze Skandynawii i Syberii ptaki kaczkowate, na łąkach i polach – myszołowy włochate, zaś na miejskich drzewach uwijają się barwne gile i jemiołuszki.
Wśród gatunków, które traktują Polskę jako ciepły kraj i przylatują do nas na zimę, dominują ptaki wodne . Wiele gatunków ptaków, które gnieżdżą się na północy Europy i w europejskiej lub azjatyckiej części Rosji jest związanych z brzegiem morza, które zimą w ich rodzinnych stronach dość wcześnie zamarza. Wtedy ciągną nad Bałtyk, na nasze śródlądowe zbiorniki zaporowe czy niezamarznięte odcinki rzek, gdzie często można spotkać tracza bielaczka, nurogęsi czy kaczki morskie: uhlę, lodówkę i markaczkę.
Innym siedliskiem często wybieranym podczas zimowych spacerów w poszukiwaniu ptaków są pola i łąki, gdzie można spotkać m.in. myszołowa włochatego, który od swojego bliskiego kuzyna – naszego myszołowa – różni się opierzonymi skokami, przez które wygląda, jakby miał spodenki z piór. To gatunek, który przylatuje do nas głównie ze Skandynawii. U nas ptaki te żywią się głównie gryzoniami, które mogą znaleźć na polach.
W czasie wędrówek na polach można też u nas spotkać innego drapieżnika – błotniaka zbożowego, który zimuje u nas jako jedyny z czterech spotykanych w Polsce gatunków błotniaków. Zdarza się też drzemlik, najmniejszy sokół w Europie, stosunkowo rzadki.