Podczas sobotniego rajdu – 19 listopada – spotkaliśmy
Adriana Turkowskiego, który ze swoimi przyjaciółmi kąpał się w zimnej wodzie jeziora Bartążek.
Korzyści z zimowych kąpieli jest wiele: zahartowanie ciała, zwiększenie odporności organizmu na choroby zimowe, poprawa wydolności układu sercowo-naczyniowego, lepsze ukrwienie skóry. Morsowanie jest wspaniałą terapią na depresje oraz problemy emocjonalne. Ponoć przedłuża także życie.
Trzeba być jednak ogólnie zdrowym. Kąpiele w lodowatej wodzie specjaliści porównują do szybkiego joggingu. Jest to duże obciążenie dla układu krążenia, również układu oddechowego. Zimna woda może też być niebezpieczna dla serca. Wychłodzenie powoduje, że krew gwałtownie odpływa ze skóry do organów wewnętrznych, to może spowodować zawał serca. Zdarzają się ofiary śmiertelne mody na zimowe kąpiele. Trzeba więc zachować ostrożność, by w walce o zdrowie nie oddać życia. Więc ……… może to nie jest sport dla każdego?
Dla mniej odważnych pozostają spacery. Arystoteles powtarzał, że nic tak nie niszczy naszego organizmu, jak długotrwała fizyczna bezczynność. Ruch jest lekarstwem na wszystkie prawie choroby. Wysiłek fizyczny, zwłaszcza na łonie natury, uspokaja, ułatwia przyjrzenie się własnym kłopotom z pewnego dystansu i odkrycie, że drażnią nas sprawy niewarte większej uwagi.
Zachęcamy wszystkich członków Koła i sympatyków do systematycznych spacerów na świeżym powietrzu. Usprawniają one pracę układu sercowo-naczyniowego, poprawiają wentylację płuc, regulują przemianę materii, hartują. Ten rodzaj sportu można uprawiać bez względu na wiek i zasobność portfela.
Oprócz elementu sportowego, sobotnie spacery są też okazją spotkania się w gronie ludzi życzliwych, a także okazja do obcowania z naszą piękną warmińską przyrodą.
Czasem ta przyroda jest zagadkowa. Czy ta kaczka na pewno jest „nasza” warmińska?