Dawno, dawno temu…….., a może nie tak znowu dawno, każdego roku w lutym Rysia i Michał Kłębukowscy organizowali kulig. Nie zawsze był śnieg ale zawsze była fajna imprezka. W tym roku śniegu dostatek, ale… wiadomo „zakazany owoc”. Zamknęli nas w domu, dla naszego dobra, ale jakoś tak smutno. Dobrze, że mamy komórki, internet……ale to przecież nie to samo. Mamy nadzieję, że wszyscy się zaszczepimy i bezpiecznie znów pójdziemy do lasu, pojedziemy na wycieczkę, postrzelamy i…..znów pojedziemy saniami w las. Mimo wielkiego optymizmu, trudno mi przewidywać, że będzie to możliwe jeszcze w tym roku. Chyba, żeby w grudniu spadł śnieg? ……To jest możliwe, przecież ogłaszali ocieplenie klimatu, że już takiej prawdziwej zimy już nie będzie, a tu od dwóch tygodni sypie śniegiem, w oczy prószy …….mróz -14,5 stopnia….
A tak dla przypomnienia wierszyk Danusi Bobrzeckiej
Dzwonią dzwonki i janczary,
Jadą konie we dwie pary.
Kogóż wiozą- to leśnicy,
Koła lasów miłośnicy!
Cieplutko się ubierali,
Grube buty naciągali
I już sanie w lekkim biegu
Mkną przez las po białym śniegu!
Już w Marengo, przy ognisku,
A na piętrze przy kominku
Można się ogrzać drobinkę.
Zaraz z kuchni wynoszą
Pierogi, pachnące rozkoszą
Dla podniebienia każdego,
Po kuligu zgłodniałego!
Tyle było tu dla ciała,
Każdy wróżby swe losował,
Potem czytał, kontemplował.
W swój kubeczek też zaglądał,
Zodiakowych prognoz sięgał,
Gromkim śmiechom winni byli
R,M.Kłębukowscy-
Drogie koleżanki leśne i koledzy leśni! To pora naszego corocznego kuligu ( chociaż ostatnio bez śniegu ) więc były to Walentynki – dzień miłości. Po latach wspólnych spotkań i zabawy ten rok zatrzymał nas w domach. To takie czasy, że możemy się spotkać tylko wirtualnie (on line ) . Uśmiechamy się do Was wszystkich serdecznie i wesoło. Wyciągnijmy nasze pyszne naleweczki i wypijmy po kieliszeczku w sobotę i w niedzielę o godz 13 łącząc się myślami.
” Jeszcze będzie normalnie, jeszcze będzie radośnie ” Pozdrawiamy wszystkich cieplutko z całego serca Rysia i Michał Kłębukowscy