Przychodzi babcia do urzędu skarbowego złożyć PIT
Urzędniczka sprawdza i mówi,
– Właściwie wszystko jest w porządku
tylko brakuje Pani podpisu.
– Ale jak ja mam się podpisać?
– No tak jak zawsze się Pani podpisuje.
Babcia bierze długopis i pisze:
– Całuję was gorąco babcia Aniela.
Wnuk mówi do dziadka.
– Kiedyś to mieliście źle. Nie było Internetu, komórek, czatu ani Gadu-Gadu…
Jak Ty babcię poznałeś?
– No, jak nie było? Wszystko było – odpowiada dziadek.
– Nie rozumiem – mówi wnuczek.
– No, przecież babcia mieszkała w internacie, jak wracała ze szkoły, to ja stałem na czatach, wychodziłem z babcią na gadu-gadu, a jakby nie komórka, to Ciebie i Twojego ojca nie byłoby na świecie.
Dwóch starszych, zaprzyjaźnionych od lat, dziadków wybrało się na spacer do parku. Jeden z nich znalazł lusterko, przegląda się w nim i przegląda. W końcu mówi:
– Popatrz. Widzę tu znajomą twarz, ale nie mogę sobie przypomnieć, skąd ja tego faceta znam.
Drugi dziadek zabiera lusterko, zagląda do niego i wybucha śmiechem:
– Co ty Staszek! Mnie nie poznajesz?!
Osiemdziesięcioletnia wdowa wraca z randki ze swoim dziewięćdziesięcioletnim narzeczonym.
– I jak było, mamo? – pyta córka.
– Wyobraź sobie, musiałam mu dać trzy razy po gębie!
– Co ty powiesz, dobierał się do ciebie??
– Nie, tylko myślałam, ze umarł…
Wnusio pyta babcie:
– Czy mogę wyjść na dwór? Chciałbym obejrzeć zaćmienie Słońca.
– Dobrze, ale pamiętaj: nie podchodź za blisko!
Starsi państwo zatrzymali się w restauracji przy autostradzie na obiad. Po posiłku kobieta zapomniała zabrać ze stolika swoich okularów i przypomniała sobie o nich jakieś 30 kilometrów dalej. W drodze powrotnej mąż robi jej wymówki:
– Przez ciebie nigdzie nie dojedziemy! Szkoda, że nie zapomniałaś własnej głowy!!!
A kiedy już dojechali do restauracji i żona pokornie wyszła z samochodu, by zapytać o zgubę, rzucił przez okno:
– I przy okazji weź moją czapkę…
Ksiądz prowadzi rekolekcje dla starszych ludzi. W pierwszej ławce siedzi para, ok. 70 lat każde. W pewnym momencie starszy pan zasnął i zaczął chrapać. Ksiądz zwrócił się do starszej pani:
– Czy może pani obudzić męża?
Babcia wstała, wypięła pierś i na cały głos do księdza:
– Jak żeś go uśpił, to se go sam obudź!
Rozmawiają dwaj sąsiedzi:
– Panie Stefanie, jak panu nie wstyd?! 50 lat pan z żoną przeżył, a teraz ją pan zostawił i ożenił się pan z jakąś 20-latką? Czyś pan zwariował?
– A czego się pan czepia? Wie pan, jak to co wieczór z żoną było? Walidol jej podaj! Herbatki przynieś! Przykryj… odkryj! Przełącz kanał w telewizji… A z młodą to tak: wieczorem wyjdzie, rano wróci… Człowiek całą noc spokojnie śpi…
Dziadek Stasiek parkuje starego rozgruchotanego maluszka pod sejmem.
Wyskakuje ochroniarz:
– Panie, zjeżdżaj pan stąd! To jest sejm, tu się kręcą posłowie i senatorowie!
Dziadek na to:
– ja się nie boję, mam alarm!
Mój dziadek zawsze powtarzał:
– Nie podchodź do byka z przodu, do konia z tyłu, a do idioty w ogóle.
Nauczycielka pyta się klasy:
– Dzieci, kto w waszej rodzinie jest najstarszy:
– U mnie dziadek
– W mojej rodzinie babcia
– pra-pra-pra-babcia
– To nie możliwe!
– Dla-dla-dla-czego?
Dziadek do Jasia:- Wiesz, że wczoraj przyleciały do mnie muchy – dwie żeńskie i cztery męskie?
Na to Jasiu:
– A skąd wiesz?
– Bo dwie usiadły na telefonie, a cztery na piwie.
Do szkoły jazdy przychodzi staruszek.
– Chciałem się zapisać na kurs prowadzenia autobusów.
– Dziadku, a trochę na to nie za późno?
– Nie… byłem u lekarza na badaniach, żeby sobie przedłużyć prawo jazdy na moje auto, i on mi powiedział, że w tym wieku to najlepiej jeździć autobusem.
Babcia już leży w łóżku, a dziadek drepcze po izbie.
– Czemu nie idziesz spać? – pyta babcia
– Bo mam ochotę na seks
– To chodź…
– Przecież chodzę.
Wnuczek częstuje babcię cukierkiem.
– I co, babciu, smakuje ci?
– Tak, wnusiu, bardzo.
– To, dlaczego Azor go wypluł?
Dziadku, czy leciałeś samolotem?
– Tak.
– A nie bałeś się?
– Bałem, ale tylko za pierwszym razem.
– A potem?
– Potem już nie leciałem.