Wziąć 12 miesięcy, obmyć je dobrze do czysta z goryczy, chciwości, pedanterii i lęku.
Podzielić każdy miesiąc na 30 albo 31 części, tak, żeby starczyło akuratnie na rok.
Każdy dzionek przyrządza się oddzielnie, biorąc po jednej części pracy i dwie części wesołości i humoru.
Dodać do tego 3 kopiaste łyżki optymizmu, łyżeczkę tolerancji, ziarenko ironii i szczyptę taktu.
Następnie masę te polewa się obficie miłością.
Gotowe danie ozdobić bukiecikiem małych uprzejmości i podawać codziennie z pogodą ducha i porządną filiżanką ożywczej herbaty…..
Przepis udostępniła Ewa Andrzejewska